|
Mroczni Najemnicy Klan Lineage II na Allseronie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vallathril
Gość
|
Wysłany: Pon 23:42, 08 Sty 2007 Temat postu: Vallathril |
|
|
Szary poranek, nieoznakowany żaglowiec wolno zbliżał się do Girańskiego portu. Uderzenie o pomost przystani wybudziło młodego drowa ze snu. Ten odrzucił koc na którym spał i podniósł zawiniętą w szare płótno broń. Wszystko spakował do większego worka i zarzucił na plecy. Przez szpary w pokładzie wdzierało się szare światło porannego słońca, raniąc czułe oczy mrocznego.
Westchnął głośno, odłożył ostrożnie worek i przewiązał oczy czarną, półprzezroczystą szmatą. Wyszedł cicho spod pokładu.
- Deshmal Dath - usłyszał za sobą schodząc z pokładu.
- Deshmal Kapitanie - rzucił cicho zachrypniętym głosem.
Drow szybkim krokiem podążał w kierunku zagrody, w jego własnym mniemaniu, był już spóźniony. Rozwarł duże drewniane drzwi i przywitał ciepło czekającego na niego wierzchowca, dosiadł go i pognał w kierunku Giran.
Ciężka kamienna płyta uniosła się ze zgrzytem, Girańską gildię Mrocznych Elfów wypełniło zimne powietrze podziemnej krypty. Niezwracając uwagi na siedzących w kącie towarzyszy Drow zbliżył się do jednego z łóżek i wysunął spod niego drewnianą skrzynie.
- Al'doer Vallathrilu - Ciszę przerwał głęboki głos siedzącej w kącie postaci.
- Cieszę się, że jesteś - kontynuuował - niespodziewaliśmy się ciebie tak szybko. Jakieś nowości?
- Nic, co by ciędotyczyło, Panie - uciął mroczny.
Mechanizm zamka puścił z cichym zgrzytem, skrzynie wypełniały małe zawiniątka. Widok ten wielce zadowolił mrocznego, który począł w ciszy rozwijać płótna i delikatnie odkładać strzały na łóżko. Wreszcie zrzucił z pleców worek, uśmiechnął się lekko, obok strzał ułożył z namaszczeniem łuk, swój największy skarb. Przejechał ręką po czarnym drewnie zdobionym tajemniczymi symbolami. Kuty z czarnego kryształu długi miecz złożył obok łóżka, wstał i podszedł do siedzących.
- Da'ak Ta'an, Panie - skinął głową - mam to o co prosiłeś - Położył na stole dużą, oprawioną w skóre i zdobioną runami księgę.
- Zostawię tu Brega, mam coś do załatwienia - dodał i wrócił do zajęć przy łózku.
Czarne wstążki na strzałach tańczyły poruszane przez wiatr, cichy stukot butów biegnącego drowa przeciął cisze śpiącego Giran. Zaciągnął czarną skórzaną zbroję, poprawił wiszący na plecach kołczan, spiął miecz z małą drewnianą tarczą i zarzucił na prawe ramię. Łuk zgrzytnął w mocnym uścisku.
- Gludio - szepnął i mocno zacisnął zęby.
Przebudził się w pobliżu Gludińskich murów, czuł się fatalnie, leżał tak jeszcze długo, głośno dysząc i wymiotując krwią.
- Cholera - zaklnął cicho. Z trudem mógł utrzymać się na nogach, wiedział dokąd zmierza, to było teraz najważniejsze.
***
- Al'doer najemnicy - wykrztusił stojąc w drzwiach jednego z Gludińskich domów. Głosy zebranych w środku ucichły, kilkanaścioro par czerwonych oczu z zaciekawieniem obserwowało Drowa.
W drzwiach stała wysoka, jak na mrocznego, postać, o nienaturalnie ciemnych włosach i zimnej niezdradzającej uczuć twarzy. Nieznajomy miał nie wiele ponad 200 lat, był bardzo młody, sprawiał jednak wrażenie doświadczonego w boju wojownika. Jego oczy były zółte, a część jego twarzy pokrywał zaczynający się na czole i kończący na lewym policzku rozległy symbol. Kolejny pokrywał jego prawą rękę, jeszcze jeden zdobił szyję i jak śmieli zgadywać zebrani, także plecy.
Twarz drowa skrzywiła się w lekkim uśmiechu, poprawił przewiązaną na jego prawej dłoni szmatkę i pewnym krokiem przestąpił próg zamykając za sobą drzwi. Ostrożnie oparł o ścianę łuk, obok złożył kołczan i spojrzał na stojącego w roku łucznika, rozpoznając znajomą twarz.
- Jam jest vallathril - powiedział szybko i głośno, jakgdyby uprzedzając pytanie.
- Najemny łuk gildii z Ruhn, pierwszy po śmierci Crowfeathera. Ostatni z książąt Teshan'he, dawniej zamieszkujących Sihlir a'dhun, ostatnią naziemną siedzibę drowów. W czasie wojen terytorialnych, z szyszkami, kapitan kruczych szponów. - Przestał mówić i wziął głęboki oddech. Przymknął na chwilę oczy, jego twarz niedrgnęła, rzadko ukazywał uczucia, jednak w sercu elfka zapłonęła iskierka zawodu, może smutku... Jednym ruchem rozplątał chustę związaną wcześniej na prawej dłoni... cichy szept obiegł salę...
- Jam jest Vallathril, t'puuli rah (srebrnoręki), rah d'haruk (ręka zagłady).
Pozostający wcześniej na jego plecach miecz świsnął w powietrzu, drewniana tarcza z łomotem uderzyła i podłogę. Kilku z siedzących poderwało się do skoku w stronę złożonego na stojakach uzbrojenia, ale stojący dotąd tyłem drow, obrócił swą twarz od kominka i powstrzymał przyjaciół gestem dłoni. To w nim Vallathril rozpoznał starszego, skierował swe kroki w jego kierunku, czarny miecz raz jeszcze świsnął w powietrzu. Elf przyklęknął na jednym kolanie, opuścił głowę i uniósł spoczywający na jego dłoniach miecz. Stojący nad młodym łucznikiem Drow ze zdziwieniem obserwował pojawiające się na ostrzu miecza symbole... Jarzące się żółtym światłem symbole każdego z Bogów Drowiego pantenonu.
- Jam jest Vallathril - raz jeszcze powtórzył elf. - Na twoje rozkazy, Panie...
Imię: Vallathril
Lat: 221
Poziom: 37
Profesja: Docelowo Phantom Ranger (ukończony jeden mark, drugi w połowie)
Inne postaci: Brodrim, krasnolud. Stworzony w chwili ekstremalnego braku pieniędzy, miał zostać kowalem, jednak odszedłem od tego zamiaru. Pozostał na 12 poziomie.
Wcześniejsze klany: GryffithKavashia... spędziłem tam około dwóch dni. Zatrzymałem się tam szukając towarzystwa, bez zoobowiązań, klan składa się z 5 osób. Spotkałem Linnegara, zagadnąłem o herb, aż wkońcu znalazłem się tutaj.
Wasze bractwo szczególnie mnie zainteresowało, bo zrzesza przedewszystkim przedstawicieli naszej rasy. Drugim, niemniej ważnym powodem, był fakt, że jest to gildia najemników. Po trzecie, sam chciałem stworzyć coś na wzór waszego klanu, bo tego mi najbardziej brakowało.
W lineage 2 gram od... od kiedy na officialu stała pierwsza kronika.
Najpierw był serwer DexterNET - Romania x4.
Dexter C1 - Phantom Ranger 59 lev - Tu narodził się Underworld, zrzeszający tylko Drowów.
Wipe...
Dexter C2 - Phantom Ranger 63 lev - Tutaj narodził się pomysł kruczych szponów, jednak do większych walk niedoszło.
Wbrew obietnicom... wipe. I około trzech miesięcy czekania na:
Dexter C3 - Phantom Ranger 67 lev
Wipe i zmiana na C4, pozatym serwer stanął po pół roku, zdążyłem już zapomnieć, że istnieje.
Dalej, dalej o ile pamiętam było chyba hobby i mój 53 Phantom Ranger.
Na extreme miałem 40 Phantom Rangera.
Teraz już pamiętam lepiej...
DragonNet x 100 - 68 Phantom Ranger
DragonNet x 50 - 55 Phantom Ranger
DragonNet x 30 - 40 Spellhowler
Nie jestem pewien, czy takie są raty, czy może x50, x30 i x15. Nieważne.
Dalej było Mikrovisata i tam 38 Mroczny, docelowo na bladedancera i wspaniały klan Order of Moon.
Po drodze kilka serverów PVP.
Staje nowy server Virtue, na Paradise. Order of Moon, dokładnie zorganizowany przed powstaniem servera w liczbie 60 osób wchodzi do gry.
Tam nauczyłem się najwięcej o PVP, bo przedewszystkim do tego ten klan powstał, ale także dużo o Raidach, walki w party i ogólnie o grze.
Miałem tam 64 Hawkeye'a Scryde'a. Przestałem jednak grać ze względu na kocioł w szkole.
W wolnych chwilach grałem na Genesis x30 , na Paradise. 58 Spellhowler, ale serwer zamknęło FBI.
Potem miałem miesięczną przerwę i zaliczenia w szkole, skoczyłem na serwer Battle for Dawn Reborn... 20 mroczny, docelowo Abyssal Walker, ale zatęskniłem za tym tak zwanym klimatem, który pamiętam z moich czasów z UO i napisałem podanie na Allseron. Jeśli to ma jakieś znaczenie, to nie miałem z tym żadnych problemów i przyjęto mnie za pierwszym razem.
Oczywiście, miałem pewne okresy przerw między serwerami, miesięczne, lub więcej.
Co do mojej gry, nie mogę w tygodniu szkolnym spędzać przy tym tak wiele czasu, jakbym chciał. Szczególnie w tym tygodniu, bo ciężko w szkole. Linnegar jednak może potwierdzić, że potrafię się zmobilizować i w tym przypadku, wbić szybko pare poziomów.
Zapoznałem się z regulaminem i godzę się na niego w pełni.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Deshmal.
P.S Piszę jako gość, bo wciąż czekam na aktywację konta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Asmad
Gość MN
Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 0:12, 09 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Gdy tylko drzwi się otworzyły wzrok swój skierował na wchodzącego... Sam siedział w rogu, przeglądając jakąś księgę... księgę, którą momentalnie odłożył... ciągle bacznie obserwował nieznajomego, rękę swą na głowni miecza trzymając...
-Jeden nieostrożny ruch- mruknął pod nosem- jeden nieostrożny ruch a jego głowa spadnie...- mruknął raz jeszcze.
Najemnicy to byli teraz jego bracia, jego siostry, jego rodzina... obcy, który się pojawił mógł być zagrożeniem... należy zawsze się mieć na baczności... Skierował swój wzrok na Kathira czekając jego reakcji
Mam tylko jedno pytanie do Waść mościa... zmienialiście dość często servery, mieliście wiele postaci... na długo macie zamiar zagrzać miejsce na Allersonie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 0:23, 09 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Tego szukałem, nigdzie się niewybieram. Nieinteresują mnie już zwykłe servery.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrok
Administrator
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Wto 0:58, 09 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Vallathril odszukaj osoby imieniem Kathir. Od niego resztę usłyszysz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|