|
Mroczni Najemnicy Klan Lineage II na Allseronie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sho1
Gość
|
Wysłany: Wto 12:09, 21 Paź 2008 Temat postu: Sho |
|
|
Postać:
Sho jest podłym draniem, tak uważają jasne elfy. Nie potrafią zrozumieć, że można patrzeć trzeźwym okiem na czyjąś śmierć, albo zabijać z twarzą tak samo bezuczuciową jak przy smarowaniu kanapki masłem. Sho ma jednak priorytety, a przyjaźń jest na pierszym miejscu.
______________________________
Napisałem je specjalnie by dostać się do SA, ale przyczepili się że w L2 nie ma koni.
Odpadłem.
Opowiadanie:
Blask księżyca wypełzł z za chmur i rozlał się po całym Dion. Magia unosiła się ponad miastem i rozpościerała swoją aurę, jednak tylko bystre oko magów mogło by ją dostrzec, ale i nie każdego. Cykot świerszczy ustawał, a wycie wilków cichło.
Dion, jednak nie było miastem, które w nocy traciło swoją rześkość, wręcz przeciwnie, tętniło życiem. Ogniska iskrzyły, rozświetlając poczciwe twarze okolicznej hołoty i szlachty. Muzyka zawodziła, niosąc swe nuty przez miasto, które nuciło zasłyszaną melodię. Wszyscy ludzie bawili się radośnie, pili, tańczyli wokół ogniska, zatracając wszelkie smutki w miejscowych piwiarniach.
Wszyscy, oprócz niego. On musiał myśleć trzeźwo, jeden mały błąd i już może się pożegnać z "Szóstką". Dlatego teraz dokładnie mierzył czas by opuścić kryjówkę we właściwym momencie.
Wyjął srebrną papierośnicę ze swoim wygrawerowanym imieniem. - Sho... czy papierośnicę można tak nazwać? Po co ją w ogóle nazwałem... jest ze szczerego srebra, więc kto by mi ją zwrócił gdybym ją zgubił? - myślał - A jeżeli mi wypadnie? - Sprawdził dokładnie kieszeń w której chował papierośnicę, jednak była ona solidna. Otworzył srebrną puszkę i wyjął jednego papierosa. Był dumny ze swojego wynalazku. - He he, szanowni panowie i panie, oto papierośnica, służy do przechowywanie, papierosów, czyli skręconego tytoniu w pergamin. Papierosy są lżejsze i poręczniejsze niż fajka. - cieszył się w duchu, po czym zapalił papierosa o świecznik - Gdybym nie robił tego co robię, zostałbym kupcem, mam łeb do interesów - zaciągnął się i zadumał - Na pyta mi to było? - mówił sam do siebie - zaczynam mamrotać... - zmierzył wzrokiem klepsydrę, po czym zgasił papierosa pod butem.
Noc zapowiadała się być cholernie długa i ciężka. Ale to nie było zmartwieniem Sho. Przeważnie noc "długa i ciężka", była standardową towarzyszką podczas jego misji. - Zaczynamy - szepnął do siebie. W jego głowie zawirowała melodia, o operowych kształtach, fortepian, klarnety, skrzypce, flety, bębny...
Wszystko to, pomagało mu przebrnąć przez zadanie, nie myślał wtedy o niczym, o ludziach, o księżycu czy o ognisku. Szedł na przód, a jego ruchy, stawały się coraz bardziej eteralne. Przemknął przez dziedziniec, absolutnie niezauważony, był tego bardziej niż pewien. Nie oglądał się za siebie.
Przystanął na winklu, policzył do trzech. I pobiegł wzdłuż alei sklepów magicznych. Naliczył 23 kroki, po czym skręcił na skrzyżowaniu i pobiegł w stronę północnej bramy, na której mieściły się cechy kowali. Zwinnym ruchem wspiął się na dach jednego z tych budynków, zachowując przy tym całkowitą ciszę. Zrobiwszy kilka zwinnych ruchów, Sho przystanął obok okna. Nie zwlekając długo rozbił je pięścią i wdarł się do środka. Znajdował się tam kredens, stojak na broń, kilka tarcz i mieczy położonych w kącie, które nie były jeszcze wykończone. Sho jednak, zainteresował się skrzynią średnich rozmiarów, znajdującą się pod oknem. Wyjął jeden ze swoich sztyletów. Zamek pękną bez problemu. W skrzyni znajdował się przedmiot, owinięty w bawełnianą szmatkę, iskrzącą się lekko. - Długo na mnie czekałaś? - pogłaskał szmatkę, po czym spojrzał na Dion przez okno - Tyle doświadczenia, jako zabójca, a nigdy jeszcze nie zaplanowałem odwrotu, hr hr - uśmiechał się do siebie przez moment - A teraz biegiem!
Sho wyskoczył przez okno wprost na twardy grunt, przebiegał przez ulicę z niesamowitą szybkością. Bał się, czuł na plecach swój zimny pot, ale nie zatrzymywał się, a jedynie przyśpieszał. Wbiegł z Dion niezauważony.
* * *
Nie czuł się wystarczająco godny by otworzyć zdobycz. - Jeszcze wiele mil przed nami, będziemy musieli przejść przez kanion nieumarłych, więc postaram się gnać ile sił - włożył przedmiot do kieszeni i poklepał konia po grzbiecie. Sho nie lubił poruszać się za dnia. Czuł się wtedy bardziej obcy niż kto kolwiek. Zabójca zawsze podróżował w swym płaszczu. Był on dla niego tarczą, ponieważ w magiczny sposób, zakrywał to co się znajduje pod nim, a w nocy był niemal nie widoczny. Sho nie zdejmował go już od dwóch tygodni, więc poczuł silną chęć kąpieli. Niestety, nie był to najlepszy moment na chwilę wytchnienia.
Kiedy Sho wjeżdżał do kotliny, kilka kamieni stoczyło się po zboczu. Sho zeskoczył z konia, wyjął z za pleców sztylet. Mgła zasłaniała mu wzgórze, więc zamknął oczy i zaczął nasłuchiwać. Kiedy je otworzył, natychmiast odparował cios, mgła uniosła się.
- Myślałeś że to ty nas wykiwałeś? - rzucił ironicznie Vixis - Czy raczej chciałeś dać mi zaszczyt odebrania Ci życia?
- Za dużo gadasz.
- Nie da się z Tobą rozmawiać po ludzku Sho - rzucił ironicznie - jestem rycerzem pierwszej rangi, gwardia Serqul, obrońca Nearth, jeśli masz trochę rozumu oddaj kamień, a wtedy będę łaskawy i może nie będę sprawiać Ci cierpienia gdy będę Cię zabijać.
- Po pierwsze lubię ból - Sho zdjął płaszcz, miał na sobie jedynie karwasze, nagolenniki i naramienniki o które była zaczepiona czerwona opończa, reszta jego ubrania była czarna, brzuch miał odkryty, a jego twarz zdobiła metalowa maska - po drugie możesz być nawet moją matką - zdjął z pleców 2 średniej długości grube miecze - a po trzecie, nie jestem człowiekiem - miecze rozszczepiły się i wydłużyły dwukrotnie, stając się dwoma koncerzami. Z jego maski, barków, naramienników i nagoleńce wysunęły się kolce.
- Niech Cię diabli, Sho, sam go odbiorę! - wrzasnął gniewnie Vixis. Jego lewa dłoń zaczęła płonąć jasnym światłem. Mężczyzna wskazał nią zabójcę i zaczął rzucać w niego potężne fale energii. Sho sprawnie omijał każdą z nich, by wreszcie zadać podwójny cios, jednak miecze przeszyły jedynie powietrze.
- Mówiłem Ci głupcze - Vixis lewitował na wysokości 30 metrów - Giń! - Sho przeturlał się po ziemi, przed kolejnymi energetycznymi falami Vixisa, po czym stanął na równe nogi i cisnął oba miecze w stronę maga. Jeden z nich chybił, lecz drugi zranił go w ramię. Vixis spadł na ziemię i zwinął w kłębek.
Na plecach Sho, znajdowały się również katany, mocowane od dołu, pod dotknięciem ręki wysuwały się przez rękojeść z drugiej strony. Zabójca wyjął je i ruszył w stronę Vixisa, po czym wbił je w jego ciało, zupełnie bez emocji. Nagle tęczówki Sho zaczęły się zwężać, dotknął go paraliżujący strach. Twarz mu pobladła, wzrok błądził gdzieś przed siebie. Przeszedł kilka kroków, szumiało mu w uszach, a wzrok zawodził go już całkiem. Upadł na ziemię, miał sztylet w plecach.
Kiedy się obudził, zastanawiał się ile czasu był nieprzytomny. Jego ból głowy był mocny, a wzrok mętny. Nie wiele widział, więc starał się obudzić resztę jego zmysłów. Poklepał się po prawym boku, uporczywie starał się znaleźć Ją. Jednak na próżno. Ta noc w Dion, była prawdopodobnie jedyną okazją na odnalezienie Jej.
Sho poklepał się po kieszeni, wyjął z niej swoją papierośnicę. Włożył papierosa do ust i odpalił go. Jego wzrok wbity był w podłogę. - A jeśli to wszystko, to była zasadzka? Nie widziałem Jej na własne oczy, przecież to mógłby być zwykły kawałek drewna. - zaciągał się coraz mocniej, przypominał sobie słowa Vixisa - "Myślisz że to Ty nas wykiwałeś"? - Sho ogarnęła pustka. Zaciągną się po raz kolejny. - Więc czemu jeszcze żyję? A właściwie to gdzie jestem...? - Gdy rozejrzał się dookoła, widział jedynie drewniane krzesło i stolik na którym leżał zapalony świecznik, kozik i pergamin.
Sho przeszedł się po ciasnym pomieszczeniu, oszacował że ściany są nie do sforsowania, a żelazne wrota przed nim tym bardziej. Zabójca usiadł na krześle i wziął do ręki pergamin.
Witaj Sho!
Przepraszamy najmocniej za to co się stało, ale musieliśmy Cię sprawdzić.
Wiemy że Tobie również zależy na tym, by odnaleźć odrodzoną Shilen, więc zrobisz tak jak Ci proponujemy.
Przyłącz się do wyznawców Azelanesha, - jedynej prawdziwej wiary - i przyjmij ich święcenia.
Służ im lojalnie i wiernie, trenuj ciężko, przed Tobą trudne zadanie.
P.S. Podpisz się krwią
Zabójca nie zastanawiał się, czuł się dumny że Bractwo wybrało właśnie jego. Naciął dłoń kozikiem i nakreślił nim swoje imię. Cieszył się że jest krótkie, bo nie lubił widoku własnej krwi.
______________________________
Aktualnie 54 krąg
Abbys Walker
Doroks - Spojler 28
Dorokx - Kowal 23
______________________________
Byłe klany: Bracia Kowale, Mercenari, KT
Powody odejścia:
Bracia Kowale - rozpad klanu
Mercenari - odszedłem gdyż nie odpowiadała mi dyktatura i arogancja graczy
KT - Brak czasu na grę w owym czasie
_______________________________
Bractwo wybrałem gdyż zawsze chciałem bratać się ze swoimi, warunki klanu bardzo mi odpowiadają, a jeżeli chodzi o funkcjonowanie klanu, to mam nadzieję że zostanę dopuszczony do okresu próbnego i sam zobaczę jak wszystko wyjdzie w praniu
_______________________________
Jak długo... jakieś 3 lata, miałem wiele postaci i trzy konta, okres ten był czasem w którym mogłem przestestować na własnej skórze niemal wszystkie postacie i wybrać tą, której styl gry i charakter, mnie osobiście najbardziej odpowiada
_______________________________
Scr
_______________________________
O mnie:
Mam na imię Justyn, jestem gitarzystą i wokalistą w dwóch metalowych kapelach. Interesuję się automatyką i robotyką, sportem lekkoatletycznym, to przedewszystkim.
Jestem jak najbardziej za spotykaniem się poza grą, bo uważam że mimo iż istnieje przekonanie że kox jest najważniejszy, to dla mnie ważni są ludzie i nie ma tu nic by wkupić się w łaski (lub niełaski) rady, ale myślę że uda mi się to udowodnić.
Jeżeli chodzi o samą grę, to jestem najczęściej w weekendy, ciężko mnie "złapać" w środku tygodnia, chociaż nie mówię że jest to niemożliwe.
Zdjęcie komnaty dołączę niebawem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anatia
Elita
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 13:17, 21 Paź 2008 Temat postu: Re: Sho |
|
|
Sho1 napisał: |
Postać:
Sho jest podłym draniem, tak uważają jasne elfy. |
No to nie wiem czy sie polubimy hehe
Rycinka obowiązkowa, czekamy, szkoda tylko, że dla Nas specjalnie nie przyrządziłeś opowiadanka, moim zdaniem bylo to zbedne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sho1
Gość
|
Wysłany: Wto 14:47, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
jeżeli będzie to koniecznie by obronić moją pozycję to z pewnością wrzucę jakiś screen z komnaty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sho1
Gość
|
Wysłany: Wto 14:53, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Przepraszam że śmiecę! chciałem napisać opowiadanie a nie scr ;//
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grrid|Grinall
Elita
Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Wto 16:20, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Z te go pamiętam to nie jest miejsce na wypisywanie czy jestes na tak czy na nie i nie wszyscy moga sobie pisać co chcą sa osoby okreslone do tego<wybaczcie ale juz nie wytrzymałem>
Post został pochwalony 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrok
Administrator
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Czw 8:25, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nadal komnaty nie widzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anatia
Elita
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 13:53, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
XXX (22-10-2008 15:39)
chciałbym abyś wkleiła to na forum
XXX (22-10-2008 15:39)
bo nie mam użytkownika i nie chce mi zapisywać postów
XXX (22-10-2008 15:39)
powiedz im że nie jestem gołodupcem i eq sobie załatwie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anatia dnia Czw 13:55, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucas
Elita
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
|
Powrót do góry |
|
|
sho1
Gość
|
Wysłany: Czw 22:09, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie błysnąłem, ale również nie dałem za wygraną
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sho1
Gość
|
Wysłany: Pon 16:10, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Rezygnacja z kandydatury, bo chyba już o mnie zapomnieliście. bywajcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrok
Administrator
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pon 16:34, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ćwiczenie cierpliwości. Zabójca często musie czkać by zadać ten jeden cios, ale to na pewno jest Ci widome.
Bywaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
Gość
|
Wysłany: Wto 10:39, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
A mi to świadczy o organizacji gildii
Przepraszam, ze sie wypowiadam, ale nie mogłem na to patrzeć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeryn
Administrator
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 12:28, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
I frytkach do tego zamykam temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|